Wczoraj był Schulfest. Możecie sobie tylko wyobrazić entuzjazm moich znajomych. Tak czy inaczej musieliśmy się pojawić, ponieważ był to festyn specjalnie dla nas. Po około 20 minutach chłopcy zaproponowali kebaba. Jako że nie było póki co nic do roboty, to się zgodziliśmy. Potem poszłam z Julią na tak zwaną kawę, czyli na ploty. Powiedziałam jej, dlaczego jestem smutna, ona mi coś doradziła i wróciłyśmy na fest. Okazało się, że chłopcy poszli na mecz Lukasa, partnera Staśka. Stwierdziłyśmy, że i tak nie mamy nic lepszego do roboty, więc możemy do nich dołączyć. Mecz nie był zbyt fascynujący, toteż szybko wróciliśmy na fest. Tu nasze drogi się rozeszły, ponieważ ja chciałam pogadać z Pati, a oni chyba coś zjeść. W każdym razie ja zostałam, a oni poszli. I zniknęli na ponad trzy godziny. Julian i Julia byli wściekli, ponieważ nie mieli kontaktu z nimi i nikt nie wpadł na pomysł, żeby zapytać mnie czy Pati, czy nie mamy numeru do kogokolwiek z nich. Generalnie skończyło się wielką spiną, łzami niejednej osoby, atakiem Pati i porzuceniem planów na wieczór. Pati pojechała do domu, a ja poszłam z Mateuszem, Lucy, Oli, Dianą i Kevinem. Miałam szczerze dość. Koniec końców poprawiłam sobie chociaż odrobinę humor, wróciłam do domu w dobrym nastroju i nie mogłam narzekać. Poznałam wczoraj bardzo miłych ludzi i do tego... Wyjaśniłam sobie wszystko z Pati. Okazało się, że i ja i ona czekałyśmy, aż jedna podejdzie do drugiej i to wyjaśni, no i że pewne osoby nagadały jej na mnie i to nieźle. Szkoda, że przy okazji nie wspomniały jej o paru innych szczegółach..
Ehh, a teraz czekam z Lucy na pizzę, potem jadę po raz pierwszy! w czasie pobytu do miasta i mam zamiar spędzić super czas z niesamowitymi ludźmi! C:
Udanej końcówki weekendu! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz